New

Kupujesz używaną łódkę? Te 5 testów pomoże Ci nie wpaść aż tak w finansową dziurę...

Zakup używanej łodzi to moment pełen ekscytacji. Oczami wyobraźni widzisz już zachód słońca na Mazurach lub w Chorwacji. Niestety, ta wizja często przesłania zdrowy rozsądek. Pamiętaj: pod zadbanym laminatem i nie wilgotnym zapachem kryją się setki metrów kabli, dziesiątki urządzeń, które tylko czekają by zrujnować Twój budżet (lub bezpieczeństwo).

Wadliwe okablowanie czy padnięte akumulatory to nie są drobne usterki – to całkiem spore wydatki. Wymiana instalacji na nową to koszt liczony zwykle w dziesiątkach tysięcy złotych. Ten artykuł nie ma być kolejną nudną lista kontrolną. To podstawy inspekcji, które pozwolą Ci zajrzeć tam, gdzie sprzedawca wolałby, żebyś nie patrzył.

 

Nie zakochuj się w łodzi (przynajmniej na godzinę)

Zanim weźmiesz do ręki miernik, musisz wyłączyć emocje. To najtrudniejszy test. Gdy zakochujemy się w łodzi, nasz mózg ignoruje sygnały ostrzegawcze (tzw. efekt potwierdzenia). Widzisz piękną linię kadłuba, a ignorujesz stan techniczny? To prosta droga do kłopotów. Traktuj łódź jak samochód, z nim też jedziesz do mechanika, przeglądasz historię i sprawdzasz najmniejsze detale.

 

1. Test Akumulatora: Nie wierz w to, co widzisz na wejściu

 

Wchodzisz na łódź w porcie, patrzysz na panel: 13,8 V. "Super, akumulatory naładowane!" – myślisz. To Błąd. Jacht jest podpięty do prądu z kei (zasilanie lądowe). To, co widzisz, to napięcie ładowarki, a nie kondycja baterii. To tak, jakbyś oceniał pracę silnika przez telefon.

Jak to sprawdzić naprawdę?

  1. Odłącz kabel zasilający 230V z kei.

  2. Włącz "pożeracze prądu": oświetlenie kabiny, lodówkę, ploter, kilka razy toaletę.

  3. Odczekaj 15–30 minut. To usunie tzw. "ładunek powierzchniowy" (fałszywie wysokie napięcie utrzymujące się przez krótki czas po ładowaniu).

  4. Zmierz napięcie na akumulatorach w trakcie pracy urządzeń.

 

Jeśli napięcie spadło poniżej 12,4 V przy tak małym obciążeniu i czasie  – akumulatory są zmęczone życiem. wydatek wpada na listę.

 

2. Plątanina czy Biżuteria? Co mówią kable?

 

Zajrzyj za główną tablicę rozdzielczą. To, co tam zobaczysz, powie Ci wiele o historii serwisowej łodzi.

  • Wersja A: Przewody są spięte, opisane, ułożone równolegle. To autostrada, biżuteria – znak, że ktoś dbał o standardy (i prawdopodobnie czytał normy ABYC lub przymnajmniej zalecenia PZŻ).

  • Wersja B: Plątanina. Kłębowisko kabli, taśma izolacyjna, kostki skręcane. To tykająca bomba, a na pewno miejsce dla elektryka, lub powód do przejścia przez kurs elektryki na jachtach.

Szukaj korozji: Spójrz na końcówki przewodów przy akumulatorach lub w zęzie. Czy miedź jest lśniąca? Jeśli jest czarna, matowa lub zielonkawa, oznacza to, że wilgoć wniknęła głęboko w kabel (zjawisko kapilarne). Taki przewód stawia opór, grzeje się i nadaje się tylko na śmietnik. Wymiana okablowania to spory koszt.

 

3. Elektronika: Test "Włącz/Wyłącz" to za mało

 

Sprzedawca włącza ploter, ekran się świeci. "Działa!" – mówi. Nie daj się nabrać. To, że urządzenie się świeci, nie znaczy, że spełnia swoją funkcję.

  • Radio VHF: Włącz je i zrób próbę łączności (np. z bosmanatem lub inną jednostką). "Radio check". Musisz wiedzieć, czy antena na maszcie nie jest skorodowana (to zresztą osobny temat).

  • Ploter/AIS: Czy łapie "fixa" (pozycję GPS)? Czy widzisz inne statki? Jeśli jest tam transponder AIS, sprawdź na aplikacji w telefonie (np. MarineTraffic), czy Twoja łódź jest widoczna, jeśli to port morski, będzie widoczna prawie od razu.

  • Autopilot: Wciśnięcie "AUTO" w porcie nic nie daje. Musisz usłyszeć pompę/siłownik pod obciążeniem na wodzie. Przynajmniej zmieniając kurs w trybie auto i stawiając delikatny opór na ster. Dziwne zgrzyty? To dźwięk uciekających pieniędzy.

 

4. Co korozja pod linią wody próbuje Ci wykrzyczeć?

 

Kiedy łódź jest na lądzie, spójrz na anody (te szare "kostki" metalu na śrubie i wale).

  • Anody lekko zjedzone: Dobrze. Pracują i poświęcają się dla Twojej śruby.

  • Anody wyglądają jak nowe: Podejrzane. Może nie mają styku elektrycznego z chronionym elementem? Może jak często bywa są tak sobie / proforma...

  • Brak anod lub anody zniknęły całkowicie: ALARM. Korozja galwaniczna zaczęła już "zjadać" wał, śrubę i zawory denne. To może być grubsza sprawa. 

Pro Tip z normy ABYC A-28: Jeśli łódź ma podłączenie do prądu lądowego, a jej metalowe elementy pod wodą szybko korodują, zapytaj o Izolator Galwaniczny. To urządzenie, które blokuje przepływ niszczących prądów z kei na Twój jacht. Jego brak w instalacji 230V to częsty powód drogich napraw kadłuba i napędu. Sprawdź, czy jest zamontowany (zazwyczaj blisko gniazda zasilania) i czy diody kontrolne na nim (jeśli są) nie sygnalizują błędu!

 

5. Zrywka bezpieczeństwa. Jedyny stop w motorówce.

 

Norma ABYC A-33 kładzie ogromny nacisk na tzw. zrywki (Kill Switches). W używanej łodzi często są one zlekceważone. Sprawdź linkę zrywki. Czy plastik nie jest kruchy od słońca? Czy mechanizm nie zacina się od soli? To jedyny element, który zatrzyma silnik, gdy wypadniesz za burtę. Jeśli wygląda na "zmęczony", wymień go natychmiast po zakupie – ale użyj tego jako argumentu negocjacyjnego, to ważny element przy inspekcji bezpieczeństwa.

 

Instalacja elektryczna to układ nerwowy jachtu. Jeśli jest chora, cała łódź będzie sprawiać problemy. Nie bój się zadawać trudnych pytań i zaglądać w ciemne zakamarki z latarką.

Pamiętaj: Lepiej stracić godzinę na dokładną inspekcję, niż stracić sezon na naprawy w warsztacie.

Jeśli łódź jest duż i droga, poproś o pomoc ekspertów.

Na grzegorzszubert.pl znajdziesz kontakt do mnie, chętnie Ci pomogę lub wskażę odpowiedni kontakt.

Grzegorz Szubert
27.11.2025, 22:59

Comments

You must be logged in to post a comment!